Posts Tagged ‘pato’
Belfast cz. 1 / part I
W Polsce mieściłby się tu pewnie WKTiR albo Spółdzielnia Inwalidow „Daremny Trud”, w stolicy Irlandii Północnej jest to Transport House, siedziba związków zawodowych zrzeszenia transportu – i cokolwiek to znaczy, klimat realnego socjalizmu. Równie dobrze mógłby stanąć w Sofii, Bratysławie a i żadne z rosyjskich miast nie powstydziłoby się takiego cacka, ba, odremontowaliby malunek sławiący chłoporobotnika i jego przemysły. Obydwa ciężkie. Można kpić lub kochać takie obrazy ku pokrzepieniu serc i każdy sam widzi o czym chciał powiedzieć malarz ale dla mnie to relikt architektury, stylu, propagandy, designu.
Pewnej letniej niedzieli 2008 wjechaliśmy z Tania do miasta osławionego z zamachów bombowych, ataków terrorystycznych i samochodów – pułapek ale wszystko to okazało się mocno przereklamowane ;) Zaparkowaliśmy dwie przecznice od ratusza i udaliśmy się na rekonesans po Belfaście z lotu ptaka (najszybszy ptak? ptak kolibra) czyli na diabelski mlyn – The Belfast Wheel.
Nie jest on gigantyczny i blado wypada wśród podobnych budowli na świecie a jednak podczas pierwszego wznoszenia podniecenie rosło w kwadracie do przyrostu wysokości. Miały być 3 okrążenia a było 5 czy 6 – klimatyzowane kabiny, automatyczny przewodnik snujący bajerę z głośnika. Na kolo warto iść rano tzn ok 10 bo później w pogodny dzień kolejka jest jak po mięso. W szczytowym położeniu można rzucają się w okno 3 miejsca – pięknie zdobiona kopula ratusza przy którym stoi ów młyn, jakiś lekko futurystyczny dach opodal i stocznie w której zbudowano Tytanika będącego dobrym odzwierciedleniem irlandzkiej „jakości”.
Podreptaliśmy zatem w stronę budynku zdającego się być nowoczesnym w tym mieście. Okazał się on być centrum handlowym i jeśli nie zwiedzie Was chęć zobaczenia „wszystkiego w jeden dzień” to będąc miłośnikiem industrialu posiedzisz tam kilka godzin.
To tyle z pierwszej czesci – spacerowo-turystycznej. O tym zas jak wyglada czesc Belfastu, ktorej turysci zwykle unikają juz niedługo (bedzie duzo malunkow z katolickiej dzielni).
Fotoszwedacz (mniej foto, bardziej szwedacz) / Photoroaming (rather roaming than photo)
Tak z pol roku temu wpadl Szalas, ZOO, straty-taty, nocne Polakow rozmowy, kefirny poranek, aparat w reke i pojechalismy do ludzi mieszkajacyh pod atomowym grzybem, na ujecie wody za zamknietym mostem, poszwedalismy sie ale mocno czujnie po Balimunie a w polowie drogi na jeden ze szczytow Howth przyszedl es od Kaczego ze sie zbiera z chaty wiec w tyl zwrot i spotkalim sie w centrum na fotoszwedaczu.
Z tego wyjscia do pokazania nadaje sie jeno strazak:
i jeden strzal z balimunskich golebnikow ;)
A golebniki dlatemu* bo obecnie mieszka tam tyle samo golebi co ludzi, poza tym CI ludzie maja specjalny styl wybujanego chodzenia tzw. pigeon walk – jak polskie dresy plus golebie bujanie czerepem :)
* – (c) Czesio
Nadchodzi nowe / The new is coming
Mapy Google wyguglaly nowa opcje „widok ulicy” ktora na razie dziala na ograniczonym obszarze, niemniej jednak zapiera dech w piersiach gestoscia pokrycia, jesli np wybierzemy Nowy Jork to na niebiesko zaznaczone obszary objete sa mozliwoscia ogladania ulic, jest to doslownie na kazdej z ulic widok 360′ dookola plus gora dol i to co dziesiec metrow, mozna calkiem bezpiecznie w ten sposob zwiedzic dzielnice w ktorych poczestowano by nas lokowka w perszczaka a tu bezkarnie sobie ogladam bloki w ktorych dorastal Nas czy Mobb Deep, trafilem tam przypadkiem szukajac socjalnych blokow, patologii jak na Dublinskim Ballymunie i znalazlem najwiekszy w Stanach obszar blokow i wiezowcow z mieszkaniami socjalnymi – Queensbridge. Wracajac do mapy – jest tam taki ludek ktorego mozemy przeniesc na dowolna z ulic obramowanych niebieska linia i ogladamy to co widzialby czlowiek postawiony w tym miejscu.
/ Website maps.google.com launched new option on their page, it’s a „street view” button which makes you able to see view of the street andall visible surroundings in that area 360 degree plus up and down. It doesn’t work widespread yet but if you’ll choose New York than all strets with blue outline are available to move that yellow guy, whose eyes you are using to watch. You can easily walk down the street even through doggy areas like biggest american housing project which was home for Nas or Mobb Deep – Queensbridge.
Nowa – nie nowa a jednak wciaz niezbyt rozpowszechniona dziedzina sportu – Slamball czyli cos miedzy hokejem, rugby i koszykowka. Nie ma tu co opowiadac, trzeba to zobaczyc: z czym sie to je oraz wsady. / Still new, still unknown sport – Slamball. It’s mix of hockey, rugby and basketball. It’s too hard to describe so you better just check this out: about slamball and best slam dunks
knajpy nowe w ilosci zatrwazajacej, wysyp jakowys, desperados, mehehe, alibi, insomnia, karczma, ckm i cos tam jeszcze
Façade
Z przedurlopowego szwedacza przypaletaly sie dwie fasady / Roaming and shooting just right before holidays gave me two nice facades.
Bo tak sobie pomyslalem co by umiedzynarodowic bloga i rozwijac angielski / Cause I thought to make this blog more international and improve my English
Motopodniety
Kreci sie kolkiem, zmienia te biegi az czasem zobaczy sie takie „popaaa!”. Jedne mniej inne bardziej „bog-wie-co”.
A to z kolei wizyta w jakims motocyklowym barze o swiatowej slawy marce tandercostam. Czesc motorkow to sprzety klientow a czesc to element ekspozycji.
Przepraszam za jakosc, mialem tylko fotokomorke ze soba :(
A ten wracal chyba z wyscigow na torze Mondello k/Nejstachowa
ZZIB: Tydzien temu mialem pierwszego dzwona, mniejsza o przyczyny, wkazmacrazie, z tylu jadacego przede mna jeepa zrobilem sobie garaz. Gosc wyszedl, pyta czy mi nic sie nie stalo, patrzy na swoj tyl i mowi ze jest OK bo potluczona lampa i pekniety zderzak to juz mial wczesniej a ja trafilem w hak holowniczy ktory ciezko popsuc :) Tak mysle sobie ze w Polsce pewnie zabrali by go do Tworek a tu to zwyczajna uczciwosc. Pozegnalismy sie i z rekami trzesacymi sie jak kolana TIRowki pojechalem w swoja strone zachowujac odstep jak zielony lisc :)
Moze zbiore sie kiedys na taka odwage zeby poakzac jakie miejsce zajmuja konie w zyciu mieszkancow Dublina a na razie dwukolka/rydwan pomiedzy dwoma „wymarzonymi” osiedlami czyli Jobstown i Killinarden ;)
Psi zaprzeg jadacy przez centrum Finglas.
Niekieleckie podworka
Jak sie komus szwedanie z aparatem po bramach raz nadarzy i odnajdzie w tym chocby krzte przyjemnosci to bedzie ciagnac go w bramy, podworka, PATOlogiczne rejony nawet gdy opusci rodzime miasto i pewnosc poruszania sie po znanych rewirach i mordach.
ZZIB: Nie przytylem jak niektorzy wywnioskowali ze zdjecia w samochodzie ktore bylo zrobione szerokim katem i stad przerysowanie :)