Brulionman

o fazach ksiezyca, ruchach tektonicznych plyt w Ameryce Lacinskiej, o inseminacji owiec, o pomniku w ksztalcie wielkiej pochwy przy glownym skrzyzowaniu w Rzeszowie, o zapadaniu w katatonie, o ukladach scalonych, o MySQLu, o propagacji w pasmie dwumetrowym, o powstaniu Nikaragui, o petli histerezy – nie jest to blog. / trying-to-be bilingual (English) blog

Archive for Lipiec 2009

Hasarapasa 2009

4 Komentarze

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - warsztaty bebniarzy

Hasarapasa - wypalanie ceramiki

Hasarapasa - wypalanie ceramiki

Hasarapasa - ceramika

Hasarapasa - wypalanie ceramiki

Hasarapasa - Lesbollah

Hasarapasa - Lesbollah

Hasarapasa - Lesbollah z Kiniorem

Hasarapasa - Lesbollah z Kiniorem

Hasarapasa - Ecce Homo

Hasarapasa - Ecce Homo

Fliper

Hasarapasa - Fliper

bitwa miotaczy pojek

bitwa miotaczy pojek

12RA3L

Hasarapasa - 12RA3L

Wszystkie powyzsze migawki pochodza z Hasarapasy, ktora miala miejsce na Bazie Zbozowej w Kielcach w 2009 roku. Klimat wolnosci, muzyki czyniacej roznych ludzi jednym organizmem, emocji z dotkniecia spektaklem, jazd ogniomiotaczy… Gdy wracalem pozno w noc niezly odbior byl na Slaskiej, najpierw dobiegal oryginalny dzwiek a z sekundowym opoznieniem fala odbita od pawilonow na Sandomierskiej, moc zywiolow wprawiajaca w trans ;)

Tuba na dzis: fuknowa wersja Rage’owego Killing in the name of…

poprzez miedze, poprzez laki… / walking Poland

9 Komentarzy

Zalegly rajd pieszy Lagow – Cisow z 30 czerwca 2009. Tradycyjnie: spotkanie na aftowagzalje i losowanie kierunku. Tym razem nieco ustawione gdyz Jacko zapomnial butow ze stolycy i pojawil sie w „jezusach” wiec obstawilismy niebieski szlak Lagow – Daleszyce jako suchy i w 45 stopniowym upale wsiedlismy do busa w ktorym bylo jeszcze cieplej, w sumie w busie spocilem sie tak samo jak podczas calego marszu :(

Z poludniowo-zachodniego rogu rynku w Lagowie ruszylismy droga na Sedek, idzie sie „bez wies” mijajac PUNKT KOPULACYJNY W LAGOWIE, ancwaltem pod gorke, miedzy uprawami czarnej porzeczki, truskawek i wisni. Na szczycie za Bielowa zrobilismy (bez pytania) przystanek u chlopa w sadzie, ale z niesamowitym widokiem…

przystanek Alaska / orchard with scenic view

przystanek Alaska / orchard with scenic view

Nie widac tego na zdjeciu ale mozna bylo tam sie zrelaksowac a gdy pojawil sie gospodarz zaskoczenie bylo pelne – nie przegonil nas jak intruzow a jeszcze lornetke przyniosl i ze studni korzystac pozwolil. Przy skrzyzowaniu z droga na Lagiew zwiedzilismy przydrozna eurokapliczke ozdobiona tradycyjnie wg lokalnej estetyki, byl portret Papieza i nie zabraklo tez tego nowego Niemca.

Tysiac krokow dalej dane nam bylo zobaczyc proze zycia – pani z dzieckiem dotelepala poprzez pola na taczce pusta butle do punktu wymiany. Myslalem ze takie rzeczy to tylko w erze albo na Wschodzie…

wymiana butli z gazem / service point for gas bottle users, Sedek, Poland 2009

wymiana butli z gazem / service point for gas bottle users, Sedek, Poland 2009

Szczesciem byl tam sklep, taki w ktorym czas biegnie szesc razy wolniej niz w miescie, sprzedawca ma czas zeby porozmawiac z klientem bo ludzie w kolejce i tak zaczekaja. Jak mieliby nie zaczekac skoro najblizszy sklep byl jakies 5km temu, w Lagowie :) Kupilismy w koncu dobrze schlodzona mirinde i z takim zastrzykiem cukru ruszylismy do lasu. Z poczatku mijalismy niesamowicie dorodne i slodkie jagody wiec tempo nie bylo zbyt meczace a przeciwienstwie do komarow. Na tym odcinku mielismy tez spotkanie z sarna.

Drugie sniadanko na Gorze Kiel (452m npm) / break on Kiel Mountain

Drugie sniadanko na Gorze Kiel (452m npm) / lunch on Kiel Mountain

Dalej, w miejscu gdzie szlak przecina pierwsza droge p-poz, oznaczenie szlaku zniknelo. Nalezy isc ta droga kilkaset metrow w prawo az na zakrecie w prawo pojawia sie znaki w lewo. Poza kilkoma podmoklymi przejsciami przez strumienie lesne szlak mozna uznac za suchy (w tygodniu poprzedzajacym rajd bylo 5 dni deszczu) i warto przemierzyc go rowerem, zwlaszcza zjazd do Widelek z Gory Zamczysko (422m npm) wyglada zachecajaco. Jesli nie pomylilem faktow to jest to ta gora z krzyzem – w pelnym sloncu bylo tam chyba z 50’C, olalismy widok i ucieklismy do lasu. W Widelkach uzupelnilismy plyny ze studni, napilismy sie z wiadra i ochlodzilismy karczycha w gospodarstwie z rekoczynem ludowym ;) czyli swiatkami i innymi rzezbami.

na szlaku / on the trail

na szlaku / on the trail

Szlak prowadzi na polnoc droga Widelki – Makoszyn przechodzac na druga strone rzeki Lukawka i tu w lewo wspina sie stroma miedza w strone lasu. W poblizu Gory Wlochy (427m npm) upal wygral z naszymi (a przynajmniej moja) niedzielnymi kondycjami, zeszlismy do polany skad wspielismy sie na szczyt Cisowa i zeszlismy droga do trasy 764 Dallas – Rakow. Po przejsciu raptem 19 km, w dobywajacym sie z naszych cial zapachu potu i prerii wrocilismy pijana nyska do CK.

W rolach glownych udzial wzieli: Ulson, Amon, Szafka, Dzwiedz i…  … i ja tam bylem i zero siedem zglos sie pilem :P

Z cyklu „tuba na dzis” – klimat baletow ze sredniej szkoly, niespodziewanie radosny pan i rzecz sklaniajaca by przyszloroczny urlop zgrac z wyborami mezczyzny w najzimniejszym miescie w kraju –  Tuba na dzis: Misterzy Bialegostoku

Dwie wieze – wladca zmarszczonego pierscienia / inside old tower

6 Komentarzy

Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

Nie chcac miec podobnych doswiadczen musialem bardzo sie pilnowac. Droga do obranego celu wiodla przez krete schody, ktore na dwukrotnej wysokosci choru przechodzily w ciasne ciemne schodki a dalej w stara wieze koscielna. Ponizsze zdjecie czesciowo oddaje klimat tego wnetrza jednak wrazenia na zywo sa wzbogacone zmyslami wechu, sluchu, dotyku i roznowagi.

wewnatrz wiezy / inside tower

wewnatrz wiezy kosciola Sw. Krzyza / inside tower of Holy Cross Church, Kielce

Mimo staran Salezjan w wiezy mieszkaja golebie i to od wielu pokolen. Wszedlem na wlasne ryzyko stapajac po drewnianej konstrukcji powoli, bardzo ostroznie rozmieszczajac ciezar ciala, probujac zapanowac nad wlasnym oddechem bo raz to smrod, dwa adrenalina, trzy temperatura powietrza powyzej 30’C. Nie codziennie stapa sie po szkieletach golebi lub mija golebice wysiadujaca jajka na schodkach szerokosci 80cm na ktorych zalega 15cm odchodow (ktore trzeba odbic noga by moc stabilnie stanac na stopniu). Na domiar zlego niektore mieszkajace tam golebie chyba nigdy nie wyfruwaja z wiezy, skrzypienie schodow i halas spadajacego lajna ich nie ploszyl aby znienacka wystartowac z marszczacym kakao furgotem prosto przed siebie zatrzymujac sie bezradnie na scianie, nadal trzepoczac skrzydlami. Niby wysoko nie jest (porownujac np. z Jasna Gora) ale wiadomo, ze jak sie spadnie to impreza sie skonczy jak dla zony co u starego mordziatego kupila wodke zamiast pomaranczy…

widok przez zapackana szybe na polnoc Kielc / northern skyline of Kielce by dirty window

widok przez zapackana szybe na PnWsch Kielc / skyline of Northern East Kielce by sleazy window (Daugavpils direction) ;)

Powyzej widok na Polnocny Wschod: Nowy Swiat, Sady, Szydlowek i Wichrowe Wzgorza :) ponizej zas sklecona panorama poludniowo-zachodnia: Checinska, os. Jagiellonskie, Karczowka, Czarnow i os. Pod Dalnia

Südwest czyli widok na Salzburg / skyline of southern west Kielce (Salzburg direction)

Südwest czyli widok na Salzburg z wiezy kosciola Sw. Krzyza w Kielcach ;) / SE skyline of Kielce (Salzburg direction) ;)

A to zdjecie pierwszego mostu herbskiego ktory ma sie zamienic niebawem w wezel komunikacyjny co to rozsupla sprawe korkow w Kielcowie ;) Czarnow, Herby a po prawej komin Elektrocieplowni Kielce.

dzielny junaku smutek zwalcz i strach / documentary picture of bridge (Western Kielce)

Hej mlody junaku smutek zwalcz i strach / documentary picture of bridge (Western Kielce)

Zdjecie srodmiescia oraz golebi w nastepnym odcinku czyli jak wejde na druga wieze kosciola Sw. Krzyza.

Chemar

leave a comment »

CHEMAR

CHEMAR

Dawne wejscie do kieleckiego „Chemaru” – po jedrzejowskim fotoplenerze mielismy z Mackiem niedosyt wiec pchnelismy amfibie 605 w zapomniana industrialna czesc CK. W wyniku ZAGINANIA czasoprzestrzeni negatyw ZAGINAL w czasie mierzenia kasku lecz z pomoca Artka, Cienkiego i n-k wzial sie i odnalazl. Dzieki!

/ An old entrance to „CHEMAR” – one of the biggest factories in Kielce, Poland. I lost this negative during I tried on cycle helmet but thanks to my friends I got it back.

Jaki znak twoj? Orzel bialy.

leave a comment »

Tak sie zastanawiam: jak ustawowa i wynikajaca z kodeksu karnego ochrona przed zniewazeniem znakow panstwowych ma sie do instalowanych w knajpianych kiblach automatow kondomowych na wrzucie ktorych jest wygrawerowany orzel w koronie?

Jest jeden zapis, ktory moglby tlumaczyc obecnosc symbolu narodowego w sraczu – „Godło Rzeczypospolitej Polskiej umieszcza się w szczególności w pomieszczeniach urzędowych i salach posiedzeń„* jednak nie wiem czy na pewno takie SALE POSIEDZEN mial autor na mysli…

*-Dziennik Ustaw z 2005 r. Nr 235 poz. 2000 Art. 3. 1.

PS. powyzsze mozna zobaczyc na wlasne oczy np. w WC knajpy kolo Nefretete na Zytniej w Kielcach lecz z pewnoscia takich automatow jest wiecej.

Kopalnia piasku / sandpit in Sukow, Poland

leave a comment »

Mezczyzna z dziewczynka na kopcu piachu / A man with girl on sandy mound

Mezczyzna z dziewczynka na kopcu piachu / A man with girl on sandy mound

deszczowy poranek na terenie strzezonym przez psa "Killer" / this swimming transformers is protected by guard with dog named "Killer"

deszczowy poranek na terenie strzezonym przez psa "Killer" / this swimming transformers is protected by guard with dog named "Killer"

Prosze pstryknac Grzeska w ucho. Z pewnego zmotoryzowanego fotoszwedacza z Julka, Ulka i Betkiem. Bardzo szybko rosna zaleglosci w skanowaniu i wprost proporcjonalnie niechec do naprawienia tego stanu – jeszcze sie nie doczekalo skanu Boze Cialo, Hasarapasa, fotoplener w Jedrzejowie a trwa kolejny fotoweekend…   :(

tuba na dzis: PEN story

Owce / sheep

with one comment

Ugh, troche pociety przez komary i gzy, dobity sesja kosza na Zgodzie ale przeszczesliwy z przedluzonego weekendu w Zabiencu marze o spotkani z wanna. Angielska jezyk latwa jezyk: I wanna – Ja sie kapie (lub po kielecku kompe) :) Zdjecia beda jak wyjda, zdominowany przez przyrode radosniej wracam do betonu. Tam jaszczurki, sarny, kukulki, malze, motyle, ryby, wazki, szerszenie, jastrzebie, bociany, pierwszy w tym roku kleszcz, Biala Nida, ISS Alfa, grill, ognisko, namiot, chill out…  rzadko mozna pozwolic sobie na taki luksus: bez dezodorantu, analoga, bloga, muzyki, maila a gdy padla bakteria w nokii to i bez gsmowej smyczy…   ale teraz z naladowanymi akumulatorami mozna wrocic na ulice ciete scigaczami, polknac kebab od Rudobrodego (szkoda miejscowki za Ludwikiem), uslyszec kolyszace sie miasto wracajace z centrum, zobaczyc garsc swiezutkich sznurkow a wsrod nich niesamowity filmik: tuba na dzis – pasterstwo ekstremalne / extreme shepherding.

A tymczasem zbliza sie memorial BF, splyw kajakowy, skanowanie zaleglych i najnowszych negatywow, ustawka na deszcz meteorow… sporo planow a zycie takie krotkie

Jeszcze o stacji Alfa – jest w jej wypatrywaniu cos takiego co daje poczucie wladzy (a przynajmniej wiedzy) nad wszechswatem, takiej jaka mieli dawni kaplani straszacy ludzi zacmieniem slonca jako gniewem bozym za zbyt liche ofiary. W ten weekend widzialem ja co noc gdy przecinala niebo z zachodu na wschod. Taki przewidywalny, pedzacy 27685,7 km/h „znajomy” kawalek w Przestrzeni.

Meskie stopy i dlonie

leave a comment »

tuba na dzis: Meskie stopy i dlonie, w kontekscie szalejacej ostatnio ospy wietrznej szokujacy material o czlowieku-drzewie.

Dzis dzien szczesciem napelniony – transfer sie udal, zdazylem po chleb do Nogi, kielbase schabowa i mleko prosto od krowy (poltora litra stoi az sie zsiadzie), najbardziej zdeorganizowany plener przyniosl wiele radosci – z zapowiadanego od 8 do 19 deszczu padalo w sumie 30 min, poznalismy historie jedrzejowskiej waskiejtirowki np. jak sie odsniezalo przejazdy przez pola albo skad sie bralo swiatlo w parowozie i do czego sluzyl piasek, spalilismy niemca i weszlismy na zdjecia do skladu starych ciezarowek i sprzetu budowlanego gdzie Max po zlamaniu zasad BHP musial udobruchac wlasciciela legitymacja :) plywalismy z Mackiem lodka po zalewie na Szydlowku, widzialem miejsce smierci i narodzin Bielazow i zabralem Betkowi film bo wywoluje go juz drugi miesiac gdyz jest to C41 a nie reczna zupa :P a Tompak zlapal dzis swoja wersje stacji paliw.

ZZIB: wycieczka w Dzien Dziecka – cmentarz zolnierzy radzieckich na Sw. Krzyzu

cmentarz zolniezy radzieckich z II WS / cemetery of russian soldiers killed in WWII

czerwona gwiazdy na grobach / red star on each grave - russian soldiers cemetery in Sw. Krzyz, Poland

Blog’n’roll

leave a comment »

Wczoraj chodzilismy po szkieletach golebi na poddaszu, ostro bylo. Jutro kierunek Jedrzejow: jedziemy nakrecic zegar sloneczny na dworcu PKS bo ponoc opoznia o jakies 25 lat przez co klimat jest tam ciekawy :) W meczu ja vs Exakta Varex IIa wciaz 0:1, brak cierpliwosci by znalezc opis do wszystkich pokretel w odpowiedniej wersji tego przepieknego modelu. Rower czeka, splyw kajakowy rowniez, transfer zasilku juz prawie gotowy. Szkoda mi czasu na skanowanie filmow, jak juz na negatywie widze ze wyszlo co chcialem to mam parcie na realizacje nowych zdjec i tak zaleglosci w skanowaniu rosna. A w niedziele piekny, zrelaksowany fotoszwedacz, zrobilem zdjec 30 i sie zorientowalem ze w srodku filmu nie ma. Trzeba bedzie zrobic flashback i odtworzyc trase choc watpie czy powtorzy sie gratka z wytatuowanym kolesiem bez koszuli zajadajacym obiad w barze mlecznym :( Grzybow w lesie nie znalazlem choc na rynku rydze, kozaki, kurki, prawdziwki…

Weekend bedzie czasem relaksu podnamiotowego. Wreszcie.

Written by brulionman

8, Lipiec, 2009 at 2:03 pm

Hotel Bristol

3 Komentarze

Inne Kielce. Hotel Bristol.

Hotel Bristol

Hotel Bristol, Kielce, Poland

%d blogerów lubi to: