Archive for the ‘Fotograf Miasta Kielce / Photographer of Kielce’ Category
Solarigrafii pięć kropli z Kielc
Dawno temu ujrzałem zdjęcie wykonane z jakiegoś amerykańskiego mostu metodą solarigraficzną. Poza niezwykłością samej techniki była jeszcze ujmująca opowieść w tle – w połowie „otwarcia migawki”, które trwało 6 miesięcy zmarł ojciec autora, można wiec było z grubsza odnaleźć trajektorię słońca owego dnia, zobaczyć na słonecznym wykresie kiedy zgasło czyjeś życie…
Nadszedł dzień gdy i ja zbudowałem kamery. W czasie rejestracji poniższych zdjęć ludzie mi bliscy rozwodzili się, grzebali rodziców i przeżywali eksmisję. Te zdjęcia mają bardziej nostalgicznie-artystyczny wymiar dla mnie niż dokumentalny. Najtrudniejsze było samo zaakceptowanie czynnika przypadkowości, który może zniweczyć cały wielomiesięczny proces naświetlania (jak się z resztą raz zdarzyło).
Udało się w 4 z 5 przypadków. Ponieważ w pewnym momencie wyemigrowałem i straciłem kontrolę nad wyeksponowanym papierem, rozpoznaję jedynie 3 z nich a 4 jest zagadką. Ogólnie szału nie ma, ot, ciekawostka.
Dziękuję tu Arkowi, Cienkiemu, Kowalowi i Robertowi za udostępnienie swych balkonów oraz Marcinowi za zaopiekowanie się puszkami i skan.
STR8 – KSM Południe start: 7.03.2013 rejestrowany ok 3 miesiące
.
Jacobs – KSM Zachód, start: 7.03.2013, rejestrowany 3 miesiące
.
Lipton – Słoneczne Wzgórze, Południowy Zachód, start: 8.04.2013, rejestrowany przez rok
.
Majonez Kielecki – Radomska 03/04.2013, rejestrowany przez rok
oraz
Pudełko po negatywie – Żeromskiego, Południe, start: 19.02.2013, rejestrowany przez rok
.
Była to podróż przez majsterkowiczowsko-fotograficzną krainę, interesującą wyłącznie wąską niszę społeczną oraz krewnych i znajomych królika. Dziękuję, zgoda, pozdrawiam! :D
Ręce opadają
Chyba pierwszy raz nie wiem jak zacząć. Na fejsie jestem by mieć kontakt ale i by kontakt ze mna miano. Dziś ta iluzja prysła gdy kliknąłem na słabowidoczny link „inne” próbując bezskutecznie dojść gdzie są jakieś nieprzeczytane wiadomości. Szukałem ich juz kiedyś, bo cały czas miałem 3 nieprzeczytane ale doszełem do pierwszych konwersacji, do samego końca internetu, przywitałem się z Chuckiem Norrisem i wywiesiłem białą flagę na znak bezsilności wobec fb, którego, przy całej jego funkcjonalności, pewne jednak zakamarki projektował ktoś sprytny inaczej. Dziś rzuciła mi sie w oczy opcja „inne” (lub wcześniej nie istniała) i stało się. Otworzyłem starą puszkę szans, które zwietrzały lub całkiem uleciały.
Dziś nagle czytam wiadomości sprzed kilkunastu miesięcy!!! Ktoś zaprasza na spotkanie blogerów, ktoś chciałby wykorzystać zdjęcie z SPK, ktoś proponuje wspólny projekt. Sprawy różnego kalibru, których poznanie mnie ominęło. A ja nie odpowiadam tym samym wychodząc na bufona i ignoranta. Wszystkich zainteresowanych przepraszam, choć nie z mojej winy dopiero dziś czytam zaległe wiadomości. Ale to wszystko jeszcze nic…
Najgorsza z nich napisana została przez kogoś, komu, co wynika z treści, nie zostało wiele czasu, próbował sie ze mną skontaktować w sprawie przekazania zagromadzonych materiałów o początkach fotografii w Kielcach – a sa to, o czym niestety mało osób wie, równocześnie początki fotografii w Polsce. Niestety, profil „Fotokielce Galeria Kielc”, z którego przyszła wiadomość, jest już nieaktywny więc nie mam jak odpowiedzieć ani odpisać. Nie wiem nawet czy autor wciąż żyje. Ręce opadają. W załączeniu nie mająca w tym momencie większego znaczenia okładka, której skan dołączono do tej wiadomości.
Zburzona Radostowa / minutes before demolition offices of the Radostowa dairy
OGŁOSZENIE OGŁOSZENIE OGŁOSZENIE OGŁOSZENIE OGŁOSZENIE OGŁOSZENIE OGŁOSZENIE
URUCHOMILIŚMY POMOC DLA POGORZELCÓW:
PRZEKAŻ 1% PODATKU
KONIEC OGŁOSZENIA KONIEC OGŁOSZENIA KONIEC OGŁOSZENIA KONIEC OGŁOSZENIA
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „Radostowa” w Kielcach / Local dairy
Kilkanaście godzin przed wyburzeniem oldschoolowego biurowca OSM Radostowa udało mi się zajrzeć do jego wnętrz i utrwalić na pamiątkę dający pojęcie o ich klimacie fragment biur tej kieleckiej mleczarni. Porozumienie z odpowiedzialnymi własnościowo i administracyjnie wazonami było nieosiągalne, jest to, tradycyjnie już, oporna materia, odporna na wszelkie argumenty (może poza finansowymi, których ja nie posiadam) zrobiłem więc, jak ten Wałęsa – hyc! Efektem są surowe, chaotyczne, nieartystyczne zdjęcia ale przynajmniej udało się jakkolwiek zdokumentować te parę piędzi Kielc. Musiałem dobrze się nagimnastykować by uniknąć spotkania z ochroną i chodzącą po budynku komisją, w przeciwnym razie jeszcze zaprosiliby mnie do pokoju i poprosili o autograf albo w jakiś inny sposób docenili moją działalność samozwańczego i niezależnego amatora historii ;) Dziękuję pewnej osobie za okazaną pomoc w realizacji tych zdjęć.
/ Last day of dairy’s offices existance I reached them inside to catch these views, just for documentary of my town. Strange, but even if owners knows that this will gone soon, they doesn’t allow you to access and take some pictures – all for my own risk and responsibility signed in written, the answer is NO.

niekoronowany i niehonorowany – orzeł wyjęty spod ochrony / Previous Polish Coat of arms – the communist one 1945-1989
Dwie ostatnie pozycje z poniższej listy rządzą :) / No 7 and 8 were nice on list below: oldschool teapot and electric calculator

Przypomina mi szwabską wronkę. Metalowy kwietnik z PRLu / Looks like metal sculpture fo nazi crow ;P Flowerbed designed in 60’s? 70’s?

Wśród pomieszczeń biurowych dwa pokoje przystosowano bardziej przytulnie – czy służyły do „mokrych rozmów handlowych” czy do osypania kaca – tajemnica służbowa ;P / „Monica Levinski ready” Room ;)
Treść pozostawionego dyplomu: Wyróżnienie JOGURT ROKU za ZESTAW JOGURTÓW dla OSM „RADOSTOWA w Kielcach na Krajowej Ocenie Jogurtów i Deserów Jogurtowych. Prezes Targów Pomorskich Roman Pikula, Przewodniczący Komisji prof. Jerzy Rymaszewski. Bydgoszcz 6 luty 1997 (zachowano oryginalną pisownię)
/ I was wondering why CEO leaved HIS room wihout highest prize…

Pokój prezesa. Na ścianie pozostała laurka, ktoś miał za niski stołek lub kompetencje ;) / Forgotten certificate „Yoghurt of the year 1997”

Chwileczkę? Do kogo? A, POKUJ nr 4, łączę! Nie miałem czasu zastanawiać się czy „p” znaczy „prezes” czy „pan/pani” ani kim był jegomość wyróżniony na czerwono / Full list of rooms and internal phone numbers

Wieeesz, ta ruda z parteru, ta stara taka / You know this skinny redhead bitch from ground level? ;)

W tych warunkach praca migawki brzmiała jak swobodne spuszczenie deski klozetowej / I was afraid of noise made by shutter in empty rooms

A tutaj rarytas z początków spółdzielni, gdy do transportu mleka używano koni – dwa żłoby z widocznym mocowaniem rozdzielającego dyszla / Two mangers in a stable – relics of the past, before horses were replaced by trucks
Dedykację dla wazonów na różnych szczeblach, którzy mówią „nie bo nie” wstawilem tutaj
Opuszczone stare trafo / abandoned transformer station
Pod koniec ostatniego rowerowania z Tomkiem znaleźliśmy obiekt, który chyba uchował się w czapce-niewidce bo nie wiem jak inaczej wytłumaczyć, że łażąc tamtędy po stokroć nigdy nie wpadł nam w oko. A na oko nie pochodzi z czasów gdy z kościołem św. Krzyża sąsiadowały wielkie kominy z rusztowaniami na zewnątrz choć nie mogę tego wykluczyć. Oto kilka zdjęć wybranych ze względu na niezwykłe światło. Więcej strzalów z tej miejscówki można zobaczyć na SPK i u Dablju.
/ A few shots of abandoned building, former station of transformers, that we’ve found at the end of sunday cycling with Tomek. These pictures were chosen cause of light, but there is more pictures.
Related articles
- Pozostałe posty ze zdjęciami z opuszczonych miejsc / Other posts tagged with ‚abandoned’ (brulionman.wordpress.com)
- Weekend activities (bartekbe.wordpress.com)
Moim ziomkom / To my brothas
18 grudnia – Międzynarodowy Dzień Migrantów / Dec 18th – International Migrants Day
Ustanowiony przez ONZ i pewnie kilka innych podobnych akronimów, a ja właśnie dziś dowiedziałem się o jego istnieniu. Wciąż poza Polską i Klerykowem mam swoich ludzi, sam przeszedłem przez bycie obcokrajowcem co w dzisiejszych czasach, z uwagi na kryzys, musi być jeszcze trudniejsze. Nieważne czy są to migracje polskie, zagraniczne czy amerykańskie i niezależnie czy chcecie wrócić do naszego, zdaję sobie sprawę, że mocno pojebanego, kraju – życzę by Wasza droga wiodła dokładnie tam gdzie zamierzacie dotrzeć.
Pozdrawiam Dublin, Wexford, Logan, Paryż, Chicago, Newark, Londyn, Waterford, Amsterdam, Laponię, Kill, Zakopane, Krakow, Lublin, Wrocław, Sopot i oczywiście Warszawę! Dla Was, migrantów, choć na innej ziemi to pod tym samym niebem, kilka zdjęć szaroburych Kielc z dwoch weekendów gdy się jesień w zimę zmieniła.
/ December 18th – International Migrants Day that I didn’t know till today. Still so many Poles lives abroad, I remember pretty well how it is like to be an expat, a foreigner. Best regards to „my people” in the world, no matter the country, we share same sky above us. Here’s some black and white photos of our city, taken during last two weekends with visible border between fall and winter.
12/12/12 12:12:12 czasu lokalnego / local time
Nietypowo jak na taką chwilę, żadna kolekcja dwunastek, zbitek zaległych myśli, głównie wokół blogosfery.
Na początek pierwsze z serii dokumentalnych zdjęć akcji „Pomaluj Mój Świat„

Pomaluj Mój Świat: ul. Nowy Świat 38a, Kielce. R.I.P. Wers (kliknij by powiększyć / click to enlarge)
Cieszę się, mam już ponad 300 folołersów, których gorąco pozdrawiam. Dzięki również za nominacje, nie bawię się w to lecz czuję się mile połechtany, sękju! Ciekawe, że więcej wejść mam z mazowieckiego niż z rodzimego świętokrzyskiego. Znaczy, we stolicy więcej komputerów majo ;)
Przy okazji witam na wordpressie nieskrepowane zdjecia NOBODY i nawroconego podróżnika-męczennika Piotr Materek, ten ostatni wybrał .org zamiast .com ale on nie lubi sikać z wiatrem ;P
Kiedys pisalem, ze jeden na sto przeglądanych blogow o fotografii (lub rzadziej) trafia sie tak dobry, ze po pierwszym poscie wiesz, ze autor wie co robi i czyni to fantastycznie, miałem na myśli wtenczas blog pewnego Steve’a. Dopiero dziś do mnie dotarło, że ten gość jest autorem najbardziej znanego portretu dziewczyny z NG, no i gdzie bloguje? Dacrajt! :)
Natomiast gdy patrzę na polskie łordpresowe „freshly pressed” – masakra jakas, syf kiła i mogiła:
- Dziecko Królowej Pokoju
- Dziennik gajowego Maruchy
- Transformacja 2012
- Wirtualna Polonia
- W obronie Wiary i Tradycji – portal katolicki
- S t r o n a • byłych działaczy • Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża
- Ostrzeżenie
- Mistyka Życia
Odwiedzalność przypada w udziale jakimś zrytym przemyśleniom o skrajnych zabarwieniach lub pachnących praniem mózgu. Nie inaczej w branży muzycznej jak to mozliwe ze klip diskopolo ma prawie 26 mln odtworzeń w ciągu pół roku a dla porównania solówka van hallena „tylko” 12 mln. Co za syf, jesteś zajebista, to sprawa oczywista :(
A tu film, który cieszy (bo pod prąd i nie dać się systemowi) ale i podnosi ciśnienie (lepiej żebyśmy się nie spotkali gdy będę za kierownicą). Zwłaszcza pierwszy wyścig jest hardkorowy: na ostrym i bez hampli – alleycat:
A prywatnie odzyskałem w pełni smak i powonienie, i to kolejna radość, bo półtora roku temu załatwiłem się podczas panoramy w wietrzną pogodę, dla kogoś czerpiącego tyle frajdy z jedzenia i dającego uwodzić się zapachom był to koszmar – nie czuć smaku sera i mięsa (nie mowiąc już o delikatniejszych jak avocado czy mozarella), nie czuć zapachów perfum ani olejków do kąpieli… na szczęście to minęło! :)
Opuszczona przyszpitalna kuchnia / abandoned hospital kitchen
Kuchnia znajdowała się na tyłach szpitala św. Aleksandra, blisko ul. Niskiej (obecnie HGW dlaczego przemianowanej na ul. Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego) w Kielcach. Aktualnie część szpitalnych obiektów zrównanych jest z ziemią (widok z góry – 3 i 4 panorama) a samą kuchnię pozabijano dechami w ramach przeciwdziałania urbexowi.
/An abandoned kitchen at St. Alexander’s Hospital, Kielce, Poland
Znak nieskończoności ∞ (symbol)
I znowu – tytuł taki bo zawsze jak potrzebuję wstawić znak nieskończoności zwany kopniętą ósemką “∞” opisując parametry obiektywu to go nie ma pod ręką, a teraz już będzie – wystarczy kliknąć „kopiuj” :)
Chińszczyzna / Chinese toy
Pożyczyłem od Dziadka Roberta jego nabytek zrobiony małymi żółtymi rączkami. Lewymi.
/ Set taken by borrowed lomo camera named „sprocket rocket„