Archive for Maj 2018
Zmierzch epoki Downów
Gdy przyjechałem do Irlandii po raz pierwszy w 2006 roku wśród niewielu różnic między Zieloną Wyspą o moją Ojczyzną dwie sprawy powiązane ze sobą rzuciły mi się w oczy. Pierwszą była mnogość ludzi z zespołem Downa, drugą zaś chluba z jaką Irlandia manifestowała równość i swoją solidarność z nimi i nie były to tylko slogany. Ci ludzie nikogo nie dziwili pracując w biurze czy w McChemii, mieli swoje zadania, naprawdę funkcjonowali w społeczeństwie a Irlandia była z nich dumna. Byli tacy sami jak my, mieli codzienność ale i sukcesy, trafiali na billboardy czy przewijane reklamy na przystankach autobusowych gdy pokonywali swoje słabości tak dzielnie żeby jechać na paraolimpiadę.
Nadchodzi właśnie czas gdy ludzie, którzy starają się o dziecko, sprawdzają czy ich potomek nie urodzi się z Downem. Zawsze to robili ale teraz mogą zdecydować że nie chcą takiego niedoskonałego dziecka. Oddanie do adopcji zastało zastąpione usunięciem dziecka. Zabiciem. Tak wygląda eugenika.
Do napisania tych słów natchnęła mnie kumulacja zdarzeń i wypowiedzi. Pierwszą była matka takiego dziecka, która szczęśliwie wychowuje go ale martwi się, że to wymierający gatunek, że nie będziemy chcieli, nie będziemy mieli już więcej Downów w Europie, że podążymy drogą doskonalenia rasy jak koleś co strzygł wąsa w kwadrat. Jak poczują się Ci z ostatniej generacji, której pozwolono żyć, którą pokochano niewątpliwie silniejszą miłością niż zwykły rodzic kocha zwykłe dziecko. Co powiem za parę lat Downowi gdy spyta gdzie są jemu podobne dzieci? Że część ludzi zdecydowała że nie jesteście wystarczająco dobrzy, nie nadajecie się do życia, nie jesteście warci by się urodzić.
Dziś prawie nikt nie wykonuje kary śmierci bo to podobno barbarzyństwo i ciemne wieki mimo potężnych win jakie noszą skazani. Naiwnie i retorycznie spytam gdzie tu wina dziecka by odebrać mu życie. I do kiedy jest to zlepek komórek a od kiedy człowiek?
Drugą motywacją był „Botoks” Patryka Vegi, polecam. Dotarło do mnie to wyciąganie dziecka z matki i czekanie aż umrze. Kolejną zaś brudne ryje polityków, którzy poprawność polityczną mówiącą o integracji osób z Downem zamienili na dialektykę, w której wybiera się wygodę matki nad życiem dziecka. Ale gwóźdź do trumny nomen omen, zobaczyłem w jakimś memie:
Dlaczego bakteria jest uznawana za życie na Marsie podczas gdy bicie serca przed narodzeniem nie jest uznawane za życie na Ziemi?
Akurat to wszystko dzieje się gdy moi przyjaciele oczekują dziecka, widzę z jakim entuzjazmem płyną opowieści o nowym życiu ale najwspanialsze, że zarówno gdy miało parę milimetrów jak i obecnie gdy przekroczyło kilogram, słyszę o dziecku, o człowieku.
Irlandia właśnie zmierza do referendum, które mam nadzieję odrzuci usunięcie ósmej poprawki chroniącej prawo do życia dziecka w stopniu równym z życiem matki. Bo to jest prawo świata. Prawo natury. Prawo przyrodzone i niezbywalne.
Prawo do życia.
kliSZEpty z Polski
Zeskanowało się. Listonosz przywiózł. Poleżakowało pół roku. I jest.

Kasinek Mój

Potok Kościeliski, w drodze po ostatnie prawdziwe oscypki w 2017 roku

WIdok na Kasprowy i Giewont

Uwielbiam stare neony

Dostrzeżony Góral w Mieście Karków

Wehikuł Czasu