Posts Tagged ‘beton’
Kajakiem w marcu po Nidzie bym chciał najbardziej spłynąć / March kayak ride
[English below movie]
Każdy w życiu ma jakieś marzenie, czegoś pragnie, o czymś myśli, coś co lubi, co chciałaby jeszcze raz zobaczyć, usłyszeć. Pani Walentyna Wnuk jest salową od wielu wielu lat – co pani chciałaby najbardziej usłyszeć?
Piosenkę Pana Korkoracza o zdrowiu bym chciała najbardziej usłyszeć.
Spontan wykręcony pewnej przepięknej soboty. Jedna z moich ucieczek z betonu. Czterech samców bez Alfa, który zostać musiał na Melmag. Jak uniknąć tłoku turystycznej „stonki”? Moczyć wiosło w marcu, najlepiej w dzień powszedni :) Kilka dokumentalnych strzałów jeszcze z telefonu (GoPro już jest, czekam na karty SD – znalazłem naprawdę tanio 190 zł za 32 GB 45 MB/s wiodącej firmy karcianej), byłyby ciekawsze ale wolałem się nie skąpać i płynąłem bardzo zachowawczo, miejscami jeszcze śnieg i kra.
/ Spontaneous kayak ride last Saturday. One of my escapes from the concrete blocks. Four fellowes (from four towns), four kayaks, four paddles and just one pleasure. One but great. How to avoid the tourist crowd? Splash your paddle in March, preferably on a weekday. A few documentary shots from waterproof mobile (I got GoPro already, but still waiting for SD cards – I found a really cheap €45 for the 32 GB, 45 MB/s made by leading company). Pictures could be more interesting but I preferred to not have a bath so I sailed very easy, focused on rowing rather than shooting, there was even snow sometimes and floe.
- 0°C – dziś popłyniemy kajakiem / 0°C today we’re on kayak
- wypakowywanie / unpacking
- tu zaczęliśmy / place that we started from
- ochrona kiełbasy przed zmoczeniem / packing sausage into waterproof container
- gęsiego / in single file
- mijamy sosnową skarpę / passing escarpment
- w słońcu / riders on the sun
- miejsce na biwak kajakowy / camping place with beach
- tu nie było miejsca na foty / rowing was more important than shooting
- jak na złość ani jednej zwałki ;) / hopeless looking for logjams ;)
- Adam
- Piotr
- nie mogę doczekać się czerwca / can’t wait for June
- Jacek
- kiełbable usmażylim na ogniu prawdziwnym / short break – a campfire on the bitch… just kidding, beach of course ;)
- widok kajakarza / view from the kayak
- przyczajka przed bystrzem / inspection before entering the rapid part
- tres delinquentes
- Piotr mija kolejny biwak / Peter passes another kayak camping on Nida river
- rozmowa na dwa wiosła / twin paddle dialogue
- Sobków
- i nawet żadna żona nie zadzwoniła :) / and there was no „wife harassement over the phone” :) lucky bastards!
Czarna Nida, Nida, 2012 03 03, Adam, Bartek, Jacek i Piotr.
Tajemniczy tunel w powietrzu na Malikowie
Z cyklu „Pomniki PRL” drugi obiekt położony na obrzeżach Kielc i podobnie jak poprzedni (most na Bobrzy) , całkiem bezużyteczny, bez jakiejkolwiek infrastruktury w pobliżu, której mógłby służyć. Zapomniana inwestycja – tunel w… powietrzu, usytuowany skośnie do linii kolejowej, z boków został wzmocniony potężnymi betonowymi podporami, u góry ma balustradę nie wyglądającą na prowizoryczną. Z mapy nie wynika jednak żadna trasa, która mogłaby przebiegać nad tunelem. Przypomina to zbudowanie portu rzecznego w mieście bez rzeki…
Żeby było jeszcze bardziej absurdalnie, nasz mostotunel – bo sam nie wiem jak winno się nazywać tę betonową plombę – przebiega jedynie nad dwoma z TRZECH torów! :) Ów niezwykły monument, będący kolejnym pomnikiem sławiącym procesy decyzyjne PRLu, to kolejny element infrastruktury stojący CAŁKIEM zbędnie a wymagający konserwacji dla bezpieczeństwa PKP. Dookoła betonowego kloca rozpościerają się łąki, nieużytki, lasy i ostatnie, ślepe uliczki Kielc po których hula sobie wiatr… i tylko kilku writerów zagląda tam czasem, żeby wrzucić coś na linii Kielce-Częstochowa. Pod zdjęciami – bonus: mała panoramka ze szczytu tej betonowej perełki.
Oaza wsrod betonowej pustyni / an oasis among the concrete desert

drzewo otoczone blokiem / a tree surrounded by block
Kiedys budynek otoczony drzewami, dzis drzewo otoczone budynkiem, dla mnie to abstrakcja jak „swiat za 100 lat” a tu czas leci, za rok Zajka planowal wakacje na Marsie i moze gdyby „ludzie w tonacji mol” sprzedali sie lepiej – pewnie dopialby swego.
Tymczasem zmeczeni nowosciami ludzie wrocili do korzeni i tlumnie wala na wystawe pokazujaca nas samych tyle ze bez skory – the bodies, wszystko z bliska: miesnie, sciegna, mozg i gwozdz programu – pluca: palacza i zdrowe a miedzy nimi przezroczysta urna z porzuconymi pod wplywem chwili szlugami. Embriony w roznych stadiach, marska watroba, przekroje przez cialo wzdluz i w poprzek jakby poszatkowane gigantyczna jajcarnia ;) Czarni ninja-gestapowcy filuja zeby ktos przypadkiem zdjecia nie zrobil bo by sie katalog z wystawy gorzej sprzedawal lub wcale.
Wczoraj skosztowalem oleju wasabi ktorego zdradziecka natura nie daje znac o sobie gdy probuje sie go samego. Polej nim jednak gorace danie i sprobuj a zarobisz plombe w nos ktora zabrala mi oddech na kilkanascie sekund a w wiekszym stezeniu lub przy astmie moglaby znokautowac. Ciekawe ze nie piecze prawie wcale ale dusi jak najostrzejszy chrzan. Chyba jest to ten przypadek gdy wskaznik w skali Scoville’a jest niski a wrazenie jest jakbys przyjal celny argument od Salety. Oczywiscie wszystko zalezy od ilosci oleju. PS. brak objawow syndromu piekacego guzika :>
STB – spontanbiking ;)
7 Komentarzy
Morawica – dla mieszkańców Małopolski: zwykła miejscowość (mają taką niedaleko Krakowa), dla Kielczan ta nazwa to synonim słowa „czubek” albo skojarzenie z odwykiem alkoholowym. A że tej jesieni upał jakby już nieco zelżał więc i jeździ się raźniej mając lepsze chłodzenie. Któregoś popołudnia padł spontanplan w celu wytropienia ohydnej koegzystencji reklamy miasta Kielce i pewnej oszukującej ludzi firmy na wspólnej tablicy reklamowej, ogólnie – ruszyliśmy z Marcinem na Południe, właśnie do Morawicy i choć zapomnieliśmy na śmierć o pierwotnym celu wyjazdu to był to mocno ładujący psychobaterie bajkowy szwędacz.
/ Well, there’s few pics from easy bike trip which begun at southern Kielce’s suburbias, then we made a loop, or actualy kind of „8 shape”, and came back home to Kielce.
żegnamy Kielce / leaving the town, welcome sign
oto betonowy slon, który gdy powstał, straszył kierowców w niedzielne poranki daleko bardziej niż białe myszki... / concrete elephant ad
architektura PRL - urzad celny Kielce / Custom House Kielce
te cudne pionowe wypusty pomiędzy oknami, prawie jak WTC ;) / beloved architectural style
ciekawa bryła w Bilczy / surprise in our boring, conformist world of blocks
CK przystanek / oldschool bus stop. "CK" = "Civitas Kielcensis" and means Citizens of Kielce city. These initials topped by crown is our coat of arms
To jest kościół? Nie, to chyba jakaś żaba wielkości wieloryba przykryta pancerzem żółwia. Czemu parafie w Polsce wybierają często projekty tak szpetne, że widząc ich realizacje mimowolnie grzeszę myślą i słowem a niewiele brak by i uczynek do tego grona dołączył? G-zus! ma-ka-bry-ła!
makabryła - architekt pewnie jeździ Fiatem Multipla a proboszcz Renault Twingo ;) wierzcie lub nie ale stoję w osi przechodzącej przez kościół SYMETRYCZNIE (widać po dzwonnicy) / awful architecture in Bilcza village. Among worst architectural projects the biggest part are Roman Catholic churches :(
tymczasowa, niegrzesząca urokiem kaplica była o stokroć ładniejsza / former, temporary chapel in this parish
najbardziej wzięty architekt w okolicy z rozpędu po kościele zaprojektował skład soli i piasku dla drogowców (lub odwrotnie) ;P / thanks god it's not next church, just a silo for a sand
mój dom to moja twierdza - Wola Morawicka / my home is my castle
meta w lesie / strange hut in forest
sołecki dom kultury / DIY - youth club at Polish countryside
clubbing na wsi - chlebem i solą / leisure pleasure
"W hołdzie zamordowanym 9 mieszkańcom Woli Morawickiej przez hitlerowcow w latach 1939-1945 OSP i mieszkancy Woli Morawickiej"
fatamorgana / sand yard - great place for wedding shooting ;)
ambona / hunting tower
w tych pięknych okolicznościach przyrody - LEGALNY tor motocrossowy koło Kielc / at local motocross track
tor motocrossowy Dębska Wola / 30 mins training run
zakręcony / they see me rollin'
pełna wykładka - spotkaliśmy dzieciaki na... koloniach w Morawicy / Morawica reservoir exit
odtąd Marcin wie, że gdy jedziemy w południe na "dwie godzinki" lepiej zabrać "zestaw Bartek" zawierający m.in. latarkę / long way home
elektryfikacja wsi a tak serio - wiodący europejski standard komunikacyjny / bus stop with display board (estimated arrival time for next 10 buses) and ticket vending machine - Kielce, at leat reason to be proud of
Najlepsze są wypady nieplanowane / Spontaneus rides gives the biggest amount of happiness to me.
A tu z tego samego wypadu strzały Marcina / Marcin shots from this trip
Podziel się / Share this:
Dodaj do ulubionych:
Written by brulionman
23, Listopad, 2011 at 4:53 am
Napisane w foto / photo, fotoszwendacz / photoroaming, loza szydercy / comments of scoffer, po prostu Rower / pedal to the metal, relacja / report
Tagged with architektura, beton, Bilcza, Civitas Kielcensis, dawne przystanki autobusowe, Debska Wola, English, fotografia, hala w bilczy, Kielce, komunikacja miejska, kościoły, legalny tor motocrossowy Kielce, lerzerplerzer, makabryła, Morawica, motocross, Poland, relacja, rower, slon, Urzad Celny Kielce, witacz, zdjecia