Moim ziomkom / To my brothas
18 grudnia – Międzynarodowy Dzień Migrantów / Dec 18th – International Migrants Day
Ustanowiony przez ONZ i pewnie kilka innych podobnych akronimów, a ja właśnie dziś dowiedziałem się o jego istnieniu. Wciąż poza Polską i Klerykowem mam swoich ludzi, sam przeszedłem przez bycie obcokrajowcem co w dzisiejszych czasach, z uwagi na kryzys, musi być jeszcze trudniejsze. Nieważne czy są to migracje polskie, zagraniczne czy amerykańskie i niezależnie czy chcecie wrócić do naszego, zdaję sobie sprawę, że mocno pojebanego, kraju – życzę by Wasza droga wiodła dokładnie tam gdzie zamierzacie dotrzeć.
Pozdrawiam Dublin, Wexford, Logan, Paryż, Chicago, Newark, Londyn, Waterford, Amsterdam, Laponię, Kill, Zakopane, Krakow, Lublin, Wrocław, Sopot i oczywiście Warszawę! Dla Was, migrantów, choć na innej ziemi to pod tym samym niebem, kilka zdjęć szaroburych Kielc z dwoch weekendów gdy się jesień w zimę zmieniła.
/ December 18th – International Migrants Day that I didn’t know till today. Still so many Poles lives abroad, I remember pretty well how it is like to be an expat, a foreigner. Best regards to „my people” in the world, no matter the country, we share same sky above us. Here’s some black and white photos of our city, taken during last two weekends with visible border between fall and winter.
Sie wzruszylam no! :-) dzieki za osobiste zaproszenie do przeczytania wpisu. see you in april! :)
Kasia
18, Grudzień, 2012 at 8:19 pm
też bylem wzruszony gdy to pisałem, jak stary harcerski siennik lub bardziej ;) seeya!
brulionman
20, Grudzień, 2012 at 2:52 am
Nie wiedziałem, że jako emigrant mam swój dzień, nie wiem tylko czy jest to dzień radości dla kraju „macierzystego”, w którym z powodu emigracji spadło bezrobocie, jest mniej „darmozjadów” a Ci, którzy wyjechali, kiedyś wrócą na np. święta, przywożąc (i wydając) cieplutką kasę; może jest to dzień radośći dla kraju- celu emigracji i niektórych jego obywateli. W końcu tania siła robocza powoduje, że Ci, którzy protafią to wykorzystać stają się bogaci i płacą znacznie wyższe podatki z racji przekroczenia kolejnego progu podatkowego; a może jest to dzień radości dla NAS – emigrantów, wygnańców, bannittów? Przecież to właśnie My mamy najwięcej powodów do radośći. To my uciekliśmy z kraju o wysokim bezrobociu w poszukiwaniu trochę lepszego życia, przez co zwiększamy szanse na życie na trochę wyższym poziomie a często na życie wogóle,co prawda kosztem poświęcenia rodziny, dotychczasowego życia, rozstania z przyjaciółmi /no ale jest przecież Skype na szczęście/, narażając się na na nierzadkie problemy lokalowe, wykorzystywanie i często problemy z komunikacją międzyludzką lub problemy wynikające z problemów z komunikacją.No i to My szastamy kasą na święta, żeby pokazać całej rodzinie i kumplom ile to my nie zarabiamy i jak to wspaniale zagranicą nie jest. Po dogłębnym namyśle myślę, że to chodzi o nas, nie wiem czemu, al to musi chodzić o Nas. My- Polako- Niemcy, -Holendrzy,-Anglicy,-Norwedzy itd, radujmy się jako jedyni , że na nasz widok rodzina naprawdę i szczerze się cieszy raz, dwa razy w roku….
Emigrant Jacek
24, Grudzień, 2012 at 12:15 pm
bardzo szczera analiza i prawdziwa z góry na dół, dzięki
brulionman
26, Grudzień, 2012 at 4:56 pm
I read your statement about Poles living abroad –and thought of all those who have emmigrated over time for various reasons. In contrast– my daughter is currently living and working in Rybnik. So a little bit of people flow „back” to Poland via her. For her, Poland is the land of pierogies galore. What can I say–she’s ruled by her love of good food.
Namaste.
O and your use of black and white is wonderful!
47whitebuffalo
18, Grudzień, 2012 at 8:38 pm
thanks, well, I must say, we have great cousine and access to fresh, tasty and healthy food. So in „ready meal” and fast food times Poland is great option to discover endless pleasure for food lovers (like me).
You may ask her to send you a jar of real Polish bigos with wild mushrooms called prawdziwki, juniper berries and kiełbasa – sausage with huge (for western people :) ) amount of garlic and black pepper.
Peace!
brulionman
19, Grudzień, 2012 at 12:32 pm
my rowniez pozdrawiamy z zielonej wyspy
szalasy
Szalas
18, Grudzień, 2012 at 9:16 pm
Oj, ziomek, z kraju to chce mi się uciekać, tylko szkoda, że dobrych dusz nie można zapakować, wziąć ze sobą i żyć w ich pobliżu na Wyspach Szczęśliwych…
jagnizm
18, Grudzień, 2012 at 9:25 pm
a ja myslalem ze tam w Tatrach odnalazlas swoj dom…
brulionman
19, Grudzień, 2012 at 12:16 pm
Dom każdy nosi w sobie, jak w tej piosence (II zwrotka): http://www.youtube.com/watch?v=2W4-G9-SKZM A Tatry – grubsza sprawa, choć to nadal moja first love, której się nigdy nie zapomina :)
jagnizm
20, Grudzień, 2012 at 1:46 am
myslalem ze to set z horrora jakiegos, patrze a to moja dzielnia … :)
rybb
19, Grudzień, 2012 at 9:40 am
horror to jest gdy nagrzeje sie trawnik za zieleniakiem gdzie kazdy w potrzebie odcedza kartofle a zdarzaja sie i grubsze operacje, i to wszystko pod twoim oknem, man!
brulionman
19, Grudzień, 2012 at 12:13 pm
I didn’t know about the International Migrants Day but I agree with your thoughts on it!
I also like the series of pictures, specially the last one!!!
jesusjoglar
19, Grudzień, 2012 at 10:26 am
thnx, I saw this butterfly congealed in this staircase and during setting camera I realised there’s a guy behind the glass scared that I’ll take a pic of the mess he had inside his room :)
brulionman
19, Grudzień, 2012 at 12:11 pm
a ja zawsze, gdy mi jest źle, zamykam oczy i sobie wyobrażam, że siedzę w pogodny dzień na ławce na sienkiewce, albo sobie po niej łaże. Najlepsze miejsce na świecie!!!
NaBe
19, Grudzień, 2012 at 1:36 pm
nawet nie wiem jak sie nazywa Twoje obecne miejsce, mialem już pisać Laponia ;P
brulionman
19, Grudzień, 2012 at 1:37 pm
no dobrze miałeś napisać. Napisz tak!!! Napisz!!!
NaBe
19, Grudzień, 2012 at 10:27 pm
a jecie tam kiełbasę z reniferów? no właśnie! może tak namówiłbyś autochtonów, żeby przerzucili się na weganizm bo przez tę północną pazerność Mikołaj nie miał czym do mnie przyjechać i szóstego nie dostałem prezentu. to znaczy w ogóle dostałem ale to od Śnieżynki a ten stary cap wcale się nie zjawił. przecież jak tak dalej pójdzie to czerwony grubas będzie musiał napierać, nie wiem, jakimś połączeniem „taniesanie.pl”
albo taniessanie.com a wtedy to już bankowo będzie rozdawał takie prezenty że ja dziękuję ;P
no, to jak się zowie to miejsce przez ludzi i boga przeklęte gdzie widno jest od 11 do 14? :> serio Lapland?
PS. też miałem za granicą takie projekcje dotyczące Kielc, uwalniałem się spacerując sobietylko znanymi ścieżkami za Skocznią, nikt nie podejrzewał, że mój duch w ciele obecny nie był :)
brulionman
20, Grudzień, 2012 at 1:05 am
a co to na 5-ej focie od dołu – jakiś opuszczony magazyn ?
anarcha
20, Grudzień, 2012 at 7:38 am
tak, społemowski magazyn chyba zbożowy dla przyległej piekarni na Głęboczce a jeden strzał wyżej to winda wewnątrz
brulionman
20, Grudzień, 2012 at 10:15 am
Amen :)
spidi
20, Grudzień, 2012 at 12:28 pm
Wonderful pictures…
I holidayed in Poland during 2011. I absolutely enjoyed myself; you have a wonderful country.
We were treated so very well…
carolynpageabc
20, Grudzień, 2012 at 5:30 pm
thanks! I did the same for holidays last year ;)
brulionman
20, Grudzień, 2012 at 6:35 pm
całkiem ładne te ziomowskie podwórka z objęć Twej migawki :)
dablju
21, Grudzień, 2012 at 1:33 am
dzięki
na negatywie wyglądają w porządku ale na skanie wyszły jak nowy nurt fotografii czarno…szarej ;)
brulionman
21, Grudzień, 2012 at 1:54 am
jesli tylko nowatorski to jestes prekursorem ..albo jakoś tak.Za póżno jest na filozoficzne gawędy. Wymądrzę się w zeszły czwartek ;)
dablju
21, Grudzień, 2012 at 1:57 am
w fotografii już wszystko było ale mnie to nie przeszkadza cieszyć się z samodzielnych lub nawet odtwórczych odkryć
to ja się ponawymądrzam dzień później ;)
brulionman
21, Grudzień, 2012 at 2:02 am
A wonderful and dramatic set of shots. Can’t wait to visit Poland again and best wishes to you all, wherever you all are!
Patti Kuche
21, Grudzień, 2012 at 1:53 pm
thanks Patti! sorry that I’m so curious, but what would you like to see in Poland?
brulionman
22, Grudzień, 2012 at 12:10 pm
I would love to see more of Poland than we did when we visited there years ago in the depths of a bitter February, when everything cost thousands of zloty’s! We had a wonderful but very brief time in Warsaw and Krakow but I have always wanted to go back and spend more time exploring the country, preferably in a car driving from London to Moscow! Any suggestions of what not to miss?
Patti Kuche
26, Grudzień, 2012 at 5:25 pm
Migracje operacje, jestem w Wawie i zacząłem tęsknić a jak wiesz mam za czym (ale nie zaczyn), w szukaniu swojego miejsca na ziemi trzeba pobyć trochę tu, trochę tam, coś czuję że ja swojego domu jeszcze będę szukał…
pendragon
19, Grudzień, 2014 at 9:07 am
za czyn ten pochwa lam ;)
brulionman
19, Grudzień, 2014 at 9:06 pm