siedzący w plecionym pojemniku na kangury zabójca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna
Wszystkich świętych. Industrialno-przyrodniczo-historycznie ;)
po tym zdjęciu przeprawa przez początkowy bieg Sufragańczyka otoczonego trzęsawiskiem. Słońce, kompas i mapa pomogły mi w utrzymaniu kierunku ale w końcu poddałem się – nie miałem ochoty na totalny offroad po kolana w śmierdzących grzęzawiskach, nie tym razem :> Bardzo przydałby się gps ale może nie byłoby tylu emocji, wkażmąćrazie po zaliczeniu trasy przez dolinę Silnicy, Gruchawkę, Sufraganiec, Miedzianą Górę i zawalone gałęziami podmokłe bezdroża lasu między E7 a szlakiem Massalskiego byłem wykończony tak że mało nie ucałowałem asfaltu z radości gdy dotarlem do szosy Piaski-Zagnańsk. Wróciłem brudny z przemoczonymi błotem butami ale szczęśliwy. Na deser PANORAMA Kielc z górki nad Elektrociepłownią Kielce zrobiona podczas tego wypadu.
Written by brulionman
2, Listopad, 2010 @ 1:34 am
Napisane w dokument / documentary, foto / photo, po prostu Rower / pedal to the metal, rany Julek, sporty ekskremalne! ;) / gosh, it's extreme sports! ;), relacja / report
Tagged with 2010, bagna, bezdroza, E7, Elektrocieplownia Kielce, Gruchawka, grzezawiska, jesien, jesienny las, kapliczki, Kielce, las, mtb, obwodnica Kielc, offroad, podmokly las, rower, Silnica, Sufraganiec, szlaki, trasy, Trojeczna Gora, trzesawiska, wycieczki rowerowe, Zagnansk
Skomentuj