NZRP Patrol – Skocznia
Traska krotka i prosta. Pierwszy pieszy rajd nocny zimowy, nie powinno byc ani zbyt lekko ani za ciezko. W piatek wymyslilem, ze przejdziemy Patrol i Pasmo Poslowickie a w razie odkrycia pokladow nadmiernej sily i checi – zaatakujemy jeszcze Telex. Ustawka z chlopakami na Zytniej by ostatnim tramwajem 31 poleciec niemal 7km w strone Raju ;) Probowalismy korzystac z praw obywatelskich poddajac pod glosowanie trase autobusu ale nie po to wybieramy sie na survival zeby nam dylizans podwozil dupe pod sam las. Desant w Zagrodach i atak aswaltem na Zgorsko – Szewce.
Zaczal sie las, wybila polnoc, skrecamy na czerwony szlak przy kapliczce i jednym z najbardziej extremalnych zjazdow downhillowych napieramy pod gore, chlopcy narzucili takie tempo, ze ide jako czerwone swiatelko. Wszedzie gruuuba warstwa sniegu, ktory odbija swiatlo z brudnopomaranczowego sufitu chmur; jest na tyle widno ze prawie nie uzywamy latarek. Szlak nieprzetarty a w bukowym lesie wiele przestrzeni tworzy zludzenie potencjalnych sciezek, latwo zgubic droge.

pierwszy postoj, przeslodzona goraca herbata z cytryna daje mocnego kopa, pacman zatkany zatkany batonikiem
Wysoko na gorze wpinamy sie w szlak niebieski, lykamy w koncu Patrol i kierujemy sie w strone zlebu miedzy Patrolem a Trupieniem. Stromo, gruba warstwa sniegu a pod spodem liscie, naprawde duuuze, zsuwajace sie siedmiomilowe kroki.

pod linia energetyczna na Patrolu. Heh, wyszla grafika jak jakas pseudo technika szlachetna w gumie ;) A to po prostu luna miejskich lamp odbita od chmur tak mocno rozjasnia noc.
Mijamy Stelle, przebijamy sie przez dwupasmowke i tory, przechodzimy pod kolejowa linia przemyslowa i na zakrecie atak na szlak. Pierwszy chybiony, zamiast na szlaku pieszym jestesmy na rowerowym a ten bedzie w tych warunkach zbyt latwy i wywiedzie nas w pole a konkretnie na dziki tor crossowy, nudna trasa. Mala cofka i jest niebieski szlak. Stromo pod gore i dalej maszerujemy grania Pasma Poslowickiego na Wschod.
Las milczy, zadnych mrozacych krew w zylach odglosow, przywidzen, cieni. Cisza jak kompotem zasial. Zdobywamy Gore Biesak i schodzimy do kapliczki w Swinskim Korycie gdzie lesnicy zrobili zimowe rondo dla wron. Dobre miejsce na ognisko wienczace kuligi lecz to tylko nasze pobozne zyczenia, zero suchego drewna.
Kawalek po niemal plaskim i jestesmy na polance Pod Obrazikiem – wygladajaca jak tegi karmnik kapliczka i ukryte miejsce do siedzenia. Niestety drewno mocno oszronione, odpuszczamy sobie ognisko, szama na zimno i napieramy kultowym zjazdem „za skocznia” pod gore. Zaliczylismy Pierscienice i wedrujemy do Skoczni, zejscie stokiem narciarskim a dalej to juz relaksujacy spacer przez komunalny las, po Owalu, stary stadion Korony z kolkami olimpijskimi do gory nogami (paraolimpijczycy?) i nasz dobry duch zawezwany telefonicznie – Pan Staszek [ D Z I E K I ! ] zgarnia nas prawie o 4 rano z Pakosza.

nocna panorama Kielc ze skoczni, po lewej stronie odznacza sie widziany z gory stadion Korony w nocy
Wspolna wedrowka to wymiana doswiadczen, starcie pogladow, duzo miejsca na zbytki. W trakcie rozmow czasem padaja cytaty, ktore w danym kontekscie bywaja mistrzowskimi, tym razem bylo nie inaczej. W trakcie mielenia nogami pod gore sniegu siegajacego lydek: „…a moja zona to by w to wszystko nie uwierzyla nawet gdyby tu teraz z nami byla” :D Juz „po rajdzie”, kolo parku linowego, wczesne godziny poranne „taki spacer przed snem to kazdemu dobrze zrobi” :D

czterej pancerni: Betko, Baran, Arek i jo, pod Skocznia, nad ranem 21 lutego 2010 r. Kolory przeklamane po kombinacjach z temperatura barwowa.
Dzieki Panowie, do zobaczenia nastepnym razem! Pozdrowienia dla tych co w dziecinstwie nadmiar mleka w proszku z podniebienia odklejali palcem i dla zon, ktore sprawdzaja blogi kolegow meza czy ten aby nie ubral sie w gory ale nawet nie wsiadl w autobus tylko zaliczyl grube melo na miescie :))) W rolach glownych udzial wzieli: Grzesiek Betkowski, Tomek Baranski i Arek Borowiec a ja mialem przyjemnosc turlac sie za nimi ;)
PS. Porazajaca jakos zdjec wynika ze strzelania z reki, bez lampy, w okolicznociach uniemozliwiajacych wlasciwe ustawienie ostrosci, ot, paradokument.
PS bis. Kto wie czy nie powstanie w Kielcach harcerstwo dla doroslych – taka samozwancza Obrona Cywilna: hartowanie ciala, trening strzelecki, osobiste poznanie topografii okolic, elementy survivalu, poglebianie wiedzy historycznej; taki niby paramilitarny petetek, ktory na wypadek kataklizmu lub „w razie W” moglby wspolpracowac ze sztabem kryzysowym niegorzej niz wojsko… czy znajda sie chetni – czas pokaze.
Written by brulionman
21, Luty, 2010 @ 3:14 pm
Napisane w dokument / documentary, efekty podrozy zmechanizowanych / mechanized travels results, foto / photo, maszeruj albo gin / walk or die, rany Julek, sporty ekskremalne! ;) / gosh, it's extreme sports! ;), relacja / report
Tagged with Arkadiusz Borowiec, Gory Swietokrzyskie, GPS, Grzegorz Betkowski, harcerstwo dla doroslych, inicjatywy, Kielce, Korona, las, LOK, noc, nocne zdjecia, nocny zimowy rajd pieszy, NZRP, obrona cywilna, organizacje paramilitarne, Pasmo Poslowickie, Patrol, rajd pieszy, Skocznia, sposob na mleko w proszku, Stadion, stadion Kielce, szlaki, Tomasz Barański, trasy, Trupien, wyprawy, zima
Komentarzy 11
Subscribe to comments with RSS.
lubie nocne myszkowanie po lasach, ale za dnia doznania są lepsze.
W nocy jest fajny klimat, cisza i spokój.
Za to w dzień, chłonę otoczenie. Poznaję las, który tak bardzo kocham :-)
Fajny wypad…
Nie odezwałem się do Ciebie Bart bo, wróciłem dopiero w niedzielę od rodziny. Niemniej, ostatnio mam nocne rady po pokoju, by małej wreszcie się odbiło ;-)))
John... z tych Johnów
22, Luty, 2010 at 9:03 am
dla mnie las jest piekny i za dnia i noca, ma swoje uroki o kazdej porze dnia czy roku. odezwij sie jak uda ci sie tak zorganizowac pieluchy zeby zaplanowac jakis wypad, peace Johny
brulionman
22, Luty, 2010 at 10:40 am
Ale gdyby nie było ciemno i byłoby ciepło…..
NaBe
22, Luty, 2010 at 10:12 am
o tak, i zeby tego sniegu nie bylo i przede wszystkim zebysmy jechali quadami a nie na piechote, wtedy to ja rozumiem NOCNY ZIMOWY RAJD PIESZY! :D
nie marudz, jeszcze nikomu taki spacerek przed snem nie zaszkodzil ;P tylko buty zaimpregnuj (dzien dobry, poprosze I’m pregnant do zamszu) bo konczy sie radosc gdy zotajesz Wodzem Mokra Stopa (albo Chrustowym) hehhe
brulionman
22, Luty, 2010 at 10:31 am
[…] mi słów narazie żeby opisać taką przygodę. czekam na brulionmana aż coś stwierdzi i foty wstawi. ja daję piękny gpsowy […]
nocny rajd « ordinary guy
22, Luty, 2010 at 11:18 am
ojojojojoj
nocny zimowy rajd pieszy na quadach w południe pierwszomajowe :d huehuehue. no to dodajmy chociaż dziewczyny, tak żeby był element surwiwalu.
przepięknie było!
betko
22, Luty, 2010 at 11:25 am
Jeszcze Ci malo dziewczyn? a te laski ocenzurowane na twojej mapie prosta linia GPSa miedzy Trupieniem a poczatkiem podejscia pod Biesak? No, kolego, gdzie wtedy byles? Aaaach, zapomnialbym, przeciez ustalilismy, ze przez godzine CHRUST ZBIERALES! :))) „przepięknie było!”, wyobrazam sobie ;P
brulionman
22, Luty, 2010 at 4:07 pm
Aż się serce kraję, że nie dane mi było podpiąć się jako ogon tej wyprawy. Wtedy zaręczam Bartku – nie byłbyś ostatnim w szeregu ;-)
kris
22, Luty, 2010 at 6:54 pm
[…] w ciagu pol godziny). Co to oznacza w praktyce? Ze mozemy taki rajdzik zrobic smialo jadac ostatnia pijana nyska do Nowin i przyjsc niebieskim szlakiem na Skocznie, w kazdym razie pierwszy nocny wypad zimowy trzeba ograniczyc do 4-6 godzin. Dam znac gdy zakwitnie […]
halo halo Marian « Brulionman
2, Listopad, 2010 at 12:03 pm
http://www.team360.pl/zima_2011/node/1665 nie żebym chciał startować, ot, tak, motywacyjnie i dla rozbudzenia wyobraźni :)
brulionman
17, Grudzień, 2010 at 10:12 am
[…] poprzedni NZRP […]
NZRP bez mapy / frozen Hell « Brulionman
21, Grudzień, 2010 at 12:47 am